Między
największymi wyspami Malty znajduje się miejsce, w którym chcą się znaleźć
wszyscy turyści przybywający do tego kraju. Turkusowa woda przyciąga prawdziwe
tłumy, ale przestrzeń do wylegiwania się jest bardzo ograniczona. Wystarczy jednak
przejść około 150 m po dnie morskim, by wypoczywać na niemal pustej plaży.
⇽Poprzedni wpis
Blue Lagoon jest piękna
i tego jej odmówić nie można. Jeśli chcemy się tam dostać, istnieje wiele sposobów, bo
praktycznie na całym północnym wybrzeżu Malty ktoś chce wręczyć nam ulotkę z
propozycją rejsu na Comino. Widziałam oferty za 20€, w które wliczony był długi
rejs z powitalnym drinkiem, ale mnie to nie interesowało.
|
W drodze na Comino |
|
Prom na Gozo |
Pojechałyśmy więc z
mamą do miejscowości Cirkewwa, by pierwszą łódką o 9:10 za 10€ (cena w obie
strony) popłynąć do upragnionego raju. Pan z małej budki oświadczył, że nie
musimy wybierać powrotu w to samo miejsce, bo w grę wchodzi też Gozo. Tym samym
można odwiedzić za jednym zamachem dwie wyspy. To rozwiązanie niesie jednak ze
sobą dodatkowe koszty, bo chcąc wrócić na Maltę, trzeba zapłacić 4,65€ za prom.
Płacimy wtedy za podróż w obie strony, a korzystamy tylko z połowy tej trasy,
więc finansowo się to nie opłaca. Jednak jeśli mamy mało czasu albo wylegiwanie
się na piasku lub skałach nas nie kręci, możemy tego samego dnia zobaczyć dodatkowe
miejsca.
|
Blue Lagoon |
|
Opcje transportu |
|
Godziny szczytu |
My chciałyśmy spędzić jak
najwięcej czasu w przepięknych okolicznościach przyrody, a Gozo odwiedzić w
ostatni dzień, jeśli nie będziemy miały ciekawszych rzeczy do roboty. Nasz plan
zakładał rozłożenie się ze wszystkimi rzeczami po stronie przeciwnej niż
zawalone leżakami mikroskopijne plaże na Comino. W tym celu wzięłam ze sobą z
Polski wielki worek na śmieci, żeby ochronić plecak w czasie przeprawy przez
wodę, która w najgłębszym miejscu sięgała nam do brody, kiedy stałyśmy na palcach
(obie mamy po 170 cm wzrostu).
|
Plaża na Comino |
|
Plaża na Cominotto |
|
Jakoś te rzeczy trzeba przenieść |
W tym momencie muszę
się przyznać do błędu, bo myślałam, że całe dno jest pokryte piaskiem i przed
wyjściem z hotelu wyjęłam z plecaka buty do pływania, które moja mama chciała zabrać. Strasznie
tego pożałowałam (a matula jeszcze bardziej, gdyż to ona niosła plecak na głowie), bo okazało się, że podłoże w pobliżu Cominotto jest usłane
mniejszymi i większymi kamieniami porośniętymi glonami.
Na miejscu jako
pierwsze rozłożyłyśmy kocyki i przez jakieś dwie godziny mogłyśmy się relaksować
na cichej, niemal pustej plaży. Przez resztę dnia bardzo niewiele osób wpadło
na identyczny pomysł, całkiem sporo było jednak takich, którzy na wysepkę
przypłynęli bez wyposażenia.
|
Do tej jaskini dało się wpłynąć |
|
W środku wyglądała tak.. |
|
..a tak po drugiej stronie |
|
Nie byłam tam sama |
|
Była nawet wycieczka kajakarzy |
|
Nasza plaża |
|
...i plaża po przeciwnej stronie |
To co działo się na Cominotto, nie ma porównania
z tym, jaki tłum opanował drugą stronę Blue Lagoon. Nie mówiąc już o tym,
że my miałyśmy piasek, a tamci kładli się na ziemi lub kamieniach. Co prawda, z
ich perspektywy woda wyglądała o wiele lepiej, bo od naszej strony kolor psuły
ciemne kamienie, ale jak widać nie można mieć wszystkiego i czasami trzeba
znaleźć najlepsze dla siebie wyjście.
|
Wieża Św. Marii na Comino |
|
Na lewo od Blue Lagoon można znaleźć inne plaże.. |
|
..a nawet łuk skalny |
|
Droga powrotna wiodła wzdłuż jaskiń przy brzegach Comino |
|
Za tydzień opowiem o jednych z najstarszych budowli na świecie, które znajdziecie na Malcie! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz