Z nadzieją na złapanie WiFi udaliśmy
się do McDonalda. Okazało się jednak, że potrzebne jest logowanie z numerem
telefonu, a polskiego kierunkowego nie ma na liście.. poza tym restauracja była
otwarta tylko do północy. Skierowaliśmy więc kroki w stronę dworca kolejowego, by
spróbować się wydostać z tego strasznego miejsca. Znaleźliśmy spokojniejszą
dzielnicę oddaloną o dwie stacje, a na miejscu zapytani o radę młodzi ludzie, wskazali nam pewną plażę.