Z nadzieją na złapanie WiFi udaliśmy
się do McDonalda. Okazało się jednak, że potrzebne jest logowanie z numerem
telefonu, a polskiego kierunkowego nie ma na liście.. poza tym restauracja była
otwarta tylko do północy. Skierowaliśmy więc kroki w stronę dworca kolejowego, by
spróbować się wydostać z tego strasznego miejsca. Znaleźliśmy spokojniejszą
dzielnicę oddaloną o dwie stacje, a na miejscu zapytani o radę młodzi ludzie, wskazali nam pewną plażę.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Genua. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Genua. Pokaż wszystkie posty
środa, 10 maja 2017
środa, 3 maja 2017
Europa Zachodnia: 11. Genua
Moje obawy się
jednak nie sprawdziły, a namiot został tylko rano opruszony piaskiem,
prawdopodobnie przez jakiegoś pieska. Okazało się, że w ciągu dnia przychodzi
tam całkiem sporo ludzi ze swoimi czworonogami. To nam zupełnie nie
przeszkadzało i postanowiliśmy, że zostaniemy na plaży dopóki nam się nie
znudzi. Woda była przyjemnie ciepła, więc korzystaliśmy z jej uroków pływając i
robiąc zdjęcia. Gdzieś pośród skał ktoś zostawił styropianową, różową deskę z barbie,
więc pożyczyliśmy ją na chwilę i wiadomo – pływaliśmy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)