Po powrocie z Ukrainy w
domach spędziliśmy zaledwie kilka dni. Kiedy załatwiliśmy swoje sprawy i
przepraliśmy rzeczy, byliśmy gotowi, żeby znów ruszyć w trasę. Już od początku
wakacji mieliśmy duży dylemat dotyczący tego, gdzie się wybrać w dłuższą
podróż. Z założenia miał to być miesiąc, a głównymi kierunkami, które
rozważaliśmy były Turcja lub Maroko. Pewien zamach stanu skutecznie przekonał
nas do skreślenia pierwszej pozycji z listy, a niepochlebna opinia na temat
autostopu w Hiszpanii sprawiła, że zrezygnowaliśmy także z drugiego kierunku.
W ten sposób, myśląc o bliższym kraju, do głowy przyszły
nam Włochy. Byłam co prawda już w Wenecji i Mediolanie, ale zdawałam sobie
sprawę, że to państwo ma do zaoferowania dużo więcej. Kiedy podróżowałam po nim
pięć lat temu, autostop nie szedł zbyt dobrze, jednak postanowiliśmy spróbować
i zweryfikować tę ocenę.
Podróż autostopową zaczęliśmy w Opolu, do którego
przyjechaliśmy ze swoich domów, ale już we Wrocławiu zrobiliśmy sobie pierwszy,
dość długi postój. Oprócz tego, że odwiedziliśmy tam siostrę Krzyśka i jej
męża, to wybraliśmy się też na podróżnicze zakupy. W mieszkaniu było tyle gier
planszowych, że udało nam się stamtąd wyjechać dopiero po trzech dniach. Jedna
z planszówek tak nam się spodobała, że zainspirowała nas do oznaczenia na
naszej trasie kilku bawarskich atrakcji.
Zamki szalonego króla Ludwika, o których mowa polegają na tworzeniu własnego królestwa z kartonowych płytek przedstawiających komnaty. Jedną z nich była grota Wenus, w której Ludwik stworzył sobie miejsce do słuchania oper Wagnera. Komnata ta istnieje naprawdę, w pałacu Linderhof. Oprócz niego, Ludwik zbudował też dwa inne zamki, w tym Neuschwainschtain stanowiący inspirację dla loga Disneya. Dodam, że polska edycja gry ma przepiękną grafikę, do której nie umywa się wersja angielska. Zawdzięczamy to zdolnej Polce, która przygotowała niezwykłe obrazki. Historia szalonego króla i piękno jego zamków tak nas oczarowały, że bezspornie wyznaczyliśmy je sobie na cel.
Kafelek z polskiej edycji gry źródło: http://anezart.blogspot.com/2014/12/zamki-szalonego-krola-ludwika.html |
Grota Wenus w realu źródło: http://www.digart.pl/zoom/6666026/Grota_Venus.html |
Kiedy 6. sierpnia stanęliśmy na wrocławskich
Bielanach, zobaczyliśmy na Orlenie konkurencję w postaci pary z Ukrainy.
Oczywiście łapali stopa w stronę Niemiec, tak jak my, jednak chcieli się potem
kierować na Berlin. Wybraliśmy miejsce w znacznej odległości od
nich, a po dwudziestu minutach zagadał do nas kierowca i zaproponował podwózkę
kilkanaście kilometrów dalej. Tam szczęście się do nas uśmiechnęło i nie
miał to być ostatni gest z jego strony :)
Post o Strasburgu z mnóstwem zdjęć po kliknięciu poniżej ;) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz