Do Chorwacji pojechałam z
Dominiką i Kacprem z tęsknoty za słońcem, dobrą pogodą i ciepłym morzem. Dostaliśmy,
czego chcieliśmy. Było cudownie i pięknie. Nie wiem, czy te słowa nie są
przypadkiem synonimami, ale tak właśnie tam było. I jeszcze gorąco. Przyjazd zajął nam 3,5 dnia, a nie jak się
spodziewaliśmy – 2, ale i tak było spoko. Przynajmniej ja się tego
spodziewałam. W trójkę zawsze jest ciut ciężej, a poza tym, Kacper mówiąc
szczerze, się opierdzielał.