Jakkolwiek to nie
zabrzmi, to Moszna jest piękna. Może nie będzie tego aż tak widać po zdjęciach,
bo pogoda średnio dopisała, ale zaufajcie mi, że warto się tam wybrać. Byliśmy
tam z Krzysiem dwa razy, z czego dopiero za drugim udało nam się wejść do środka.
⇽Poprzedni wpis
Pierwsze podejście do
zwiedzania tego niezwykłego miejsca zrobiliśmy już jesienią 2016 roku, ale
okazało się, że wewnątrz trwa Larp o tematyce wiedźmina, czyli taka przebierana
zabawa, w której dorośli różnych narodowości wcielają się w konkretne postacie,
rozwiązują zadania itd. Oczywiście płacą za to gruby hajs, a zamek jest do ich
dyspozycji przez kilka dni.
My w tym czasie
przeszliśmy się po pobliskim minizoo, nakarmiliśmy koniki w stajni koło zamku i
wróciliśmy autostopem do Opola. Niedosyt pozostał, ale w ciągu następnych
miesięcy nie znaleźliśmy odpowiedniego dnia, by nasze pragnienie zaspokoić.
|
Oranżeria |
Dopiero pod koniec
czerwca, kiedy wiedzieliśmy, że za kilka dni wyprowadzimy się z Opola do
Warszawy, postanowiliśmy wygospodarować jeden dzień, żeby wreszcie zobaczyć
zamek w całej okazałości. Początkowo miała to być niedziela, ale leń mnie
złapał i dobrze się stało. Następnego dnia na miejscu powiedzieli nam, że w
weekendy wszystkie godziny zwiedzania są zabookowane i indywidualni goście praktycznie
nie mogą się dostać do środka.
W poniedziałek nie było
już aż tak tłoczno, ale i tak zwiedzaliśmy komnaty z całkiem sporą grupą.
Sympatyczny pan przewodnik opowiadał nam o bogatym właścicielu kilku kopalni,
który na przełomie XIX i XX wieku w 7 lat zbudował to cudo. Pałac był bardzo
nowoczesny jak na swoje czasy. Rodzina Tiele-Winclerów miała prąd, windę i
bieżącą wodę.
|
Mieli nawet ogrzewanie! |
|
Pałacowa kaplica |
Wnętrza niestety wiele
straciły ze swej ówczesnej świetności, za sprawą rabunków dokonanych przez
armię radziecką po II Wojnie Światowej. Na szczęście żołnierze nie zniszczyli
całego budynku, bo bardziej im się przydał jako szpital wojskowy.
|
Takie okropności powstały w latach 80.. |
|
.. jakby ktoś nieudolnie używał photoshop'a |
|
Kiedyś.. |
|
..i obecnie |
W 1972 roku w zamku stworzono Sanatorium, a od 1996 do 2013 działało tam Centrum Terapii Nerwic, które obecnie mieści się w pobliskim budynku. Teraz w pałacu znajduje się hotel i restauracja, a wnętrza są dostępne na około 30 minutowe zwiedzania. Oprócz tego można też wejść na dwie wieże i podziwiać okolicę z lotu ptaka, z czego również skorzystaliśmy.
|
A z tej wieży podobno skoczył jeden z pacjentów.. |
|
.. i upamiętniono go w ten sposób |
Jedyne kwestie, które
managerowie rezydencji mogliby dopracować to promowanie zabytku w Opolu i
zorganizowanie łatwego dojazdu. Szczerze, to my nawet nie szukaliśmy możliwości
transportu, tylko od razu zdaliśmy się na autostop, który w Polsce działa
świetnie, pomimo, iż każdy nasz kierowca zastanawiał się, czy ludzie nadal
zabierają :)
|
Za tydzień zacznę opowiadać o wyprawie do Holandii, która zakończyła się w Chorwacji :) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz