Następne dni były coraz
gorsze. Morale w grupie upadały i wszyscy oprócz Marcina zaczęli się poddawać.
Nie pamiętam już dat, ale jednej nocy, gdy spaliśmy na plaży, nadeszła burza, a
namiot zaczął przeciekać. To był krytyczny moment. Wtedy czuliśmy, że jest
bardzo, bardzo źle, ale z perspektywy czasu, wydaje mi się, że to była jedna z
najlepszych przygód.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Noordwijk. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Noordwijk. Pokaż wszystkie posty
środa, 16 sierpnia 2017
środa, 9 sierpnia 2017
Holandia i Chorwacja: 3. Poszukiwania pracy w Noordwijk
Następnego dnia (10
lipca) jak zawsze nie udało nam się wstać o tej godzinie, o której
zamierzaliśmy, a poza tym była niedziela.. Około 14:00 się spakowaliśmy, a
wydostaliśmy się z Amsterdamu około 17:00. W Noordwijk byliśmy o 22, akurat,
jak zachodziło Słońce. Marek i Marcin znowu się rozdzielili i postanowili
pojechać autobusem. Dotarli później od nas, ale za to złapali rower na stopa.
środa, 26 lipca 2017
Holandia i Chorwacja: 1. Napisane na plaży
10.
lipca 2011 r.
Holandia, dzień 5. Właśnie leżę na plaży i patrzę w gwiazdy. Przed chwilą pływałam w
morzu. Jest zimne, północne, ale jestem szczęśliwa. Po prostu, po ludzku
szczęśliwa. Wiele się na to szczęście składa. Nie wiem co najbardziej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)