W końcu skusiłam się,
żeby wejść. Wcześniej odstraszała mnie cena i to, że budynek jest nadal w
budowie.. więc co mogę zastać w środku? Pani przy okienku rozwiała moje
wątpliwości mówiąc, że wnętrze jest całkowicie ukończone. Zniżka dla studentów
okazała się bardzo mała, bo wynosiła tylko 2 €, ale to i tak lepsze niż nic..
⇽Poprzedni wpis
W
najmniejszym stopniu nie żałuję tych 13 € wydanych na bilet. Rozchodzą się jak
świeże bułeczki i na każde 15 min przypada 10 wejściówek, więc gdy byłam tam
pierwszego dnia o trzynastej, możliwe były wejścia jedynie na siedemnastą.
Drugiego dnia swój bilet kupiłam o dziewiątej rano by móc wejść o czternastej. Warto
wspomnieć również, że budowa świątyni finansowana jest jedynie z dotacji,
dlatego cieszę się, że w pewnym sensie dołożyłam się do kontynuacji tego
dzieła.
Sagrada Familia jest
olbrzymia i to oczywiście widać z zewnątrz. Mimo to wnętrze i tak robi ogromne
ważenie. Po wejściu, spojrzenia wszystkich kierują się w górę, co u niektórych
osób powoduje wyglądające groteskowo, mimowolne otwarcie ust. Zdziwienie,
podziw i lekki szok pojawiły się również na mojej twarzy. Nie spodziewałam się
czegoś takiego. Jakkolwiek bym tego nie opisała i jakichkolwiek bym zdjęć nie
zrobiła, będzie to zaledwie namiastka piękna, niesamowitości i ogromu z jakim
miałam do czynienia. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że jest to
najpiękniejsza świątynia w jakiej do tej pory byłam. Jej architekt stał się od
dzisiaj moim ulubionym.
|
W tym kościele znajduje się również winda |
Jeśli ktoś widział już
inne dzieła Gaudiego, to zapewne tak jak ja, doszuka się podobieństw. Kolumny
wyglądają jak drzewa, mają przypominać palmy, motywy natury przeplatają się z
sakralnymi, a wszystko jest cudownie symetryczne. Najlepsze i najpiękniejsze są
jednak kolory i światła, a w zasadzie kolorowe światła mieniące się na sklepieniach
i ścianach. Wprawiają one odwiedzających w iście mistyczny, trochę baśniowy
nastrój, którego nie sposób opisać.
|
Motywy naturalne na drzwiach bazyliki |
Wrażenie robi również
ołtarz – stosunkowo mało strojny jak na tak wielką budowlę, jednak umieszczony
w bardzo ciekawym miejscu. Zawieszony jest bowiem w powietrzu. Po dwukrotnym okrążeniu
wnętrza kościoła, zatrzymałam się na chwilę przy filmie, który puszczany jest
tam dla turystów. Oprócz życia Gaudiego, były w nim również przedstawione plany
dokończenia obiektu. Okazuje się, że budowniczy mają jeszcze sporo pracy przed
sobą – wśród kolejnych dziesięciu wież (na razie jest 8), znajdzie się
konstrukcja sięgająca 170 m, co uczyni Sagradę Familię największym kościołem
świata. Małą wizualizację, jak to ma wyglądać w 2026 roku, znajdziecie po
kliknięciu tutaj. Chętnie odwiedzę Barcelonę za 13 lat, by zobaczyć to cudo,
ale już teraz polecam każdemu wejście do wnętrza świątyni, by dać się
oczarować. Mam nadzieję, że wam się spodoba :)
|
Wiszący ołtarz |
|
Fasada Narodzenia |
|
Fasada Męki Pańskiej |
|
Za tydzień coś o miejscu, w którym obecnie przebywam! ;) |
Bardzo ładne fotki. Ja byłem w Barcelonie i w tym kosciele w 2012 roku i musze przyznać, że jest niesamowity. Polecam również wejście na wieże, z których widok jest niesamowity. Zapraszam do zajrzenia na mój punkt widzenia o tym miejscu na http://ciekawemiejscablog.pl/zwiedzajac-barcelone-gaudi-la-rambla-i-fc-barcelona/
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moje zdjęcia się podobają! Dziękuję za odwiedziny, na pewno również zajrzę na "Ciekawe miejsca" ;)
Usuń