sobota, 29 października 2016

Ukraina: 4. Pociągiem ze Lwowa


Po drugim noclegu we Lwowie, mieliśmy z Krzysiem niezły dylemat. Chcieliśmy zobaczyć Odessę, ale miejsca w pociągach były wykupione na dwa tygodnie do przodu, natomiast autostop mógł nam zająć zbyt wiele czasu, a ja w kolejnym tygodniu musiałam wrócić do Polski, by rozliczyć się z praktyk. Po godzinnych rozważaniach, w trakcie których pojawił się nawet pomysł, żeby zostawić to wszystko i jechać w Bieszczady, ruszyliśmy na dworzec zdając się na los.

⇽Poprzedni wpis

Pałac.. a nie, dworzec we Lwowie
Dworcowe wrota
W informacji zapytaliśmy o jakikolwiek pociąg jadący w kierunku Morza Czarnego. Okazało się, że są jeszcze 4 miejsca plackartne - czyli najtańsze, w kuszetkach - na pociąg jadący do Uzyna. Nie wiedząc nawet dokładnie gdzie to jest, kupiliśmy bilety za 132 hrywny (około 20 zł). Zdążyliśmy jeszcze zjeść w pobliżu dworca po talerzu barszczu ukraińskiego, a potem udaliśmy się na peron, by wsiąść do gigantycznego pociągu. Jechaliśmy ponad 12 godzin w warunkach, o których w Polsce za tę cenę można tylko pomarzyć.

Barszcz ukraiński
Niekończący się pociąg
Dostaliśmy poduszki, koce, małe ręczniczki, prześcieradła oraz wygodne posłania, a za równowartość 3 zł poszewki na wszystkie elementy pościeli. W toaletach, zamykanych na czas postojów, było mydło i papier, a na każdy wagon przypadała jedna pani, która ogarniała bilety, rozdawała darmowy wrzątek, a także sprzedawała kawę i herbatę.


Kawka lub herbatka za 1 zł
Miejsca naprzeciwko zajmowali wojskowi wracający do domu, a w powietrzu unosił się duszny zapach potu, do którego można było się jednak przyzwyczaić. Największym minusem podróży były tłumy, które wypełniały wagony i małe okienka niebędące w stanie zapewnić odpowiedniej wentylacji. Gorąc rozgrzewający metalowe wagony sprawiał, że wewnątrz panował upał, a wszystkim chciało się spać.


Jeszcze w pociągu zastanawialiśmy się co zrobić, bo nasza stacja końcowa oddalona była tylko o 80 km od Kijowa. Dylemat polegał na tym, czy ze stolicy kraju ruszyć stopem do Odessy, czy z Uzyna szukać pociągu bezpośrednio nad Morze Czarne.


CDN.



Tradycyjny samogon od współpasażerów

Za tydzień ciąg dalszy podróży :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz