Miejsce na wylotówce z Aten było średnie, bo przy samej autostradzie. Samochody bardzo szybko jeździły, więc po jakimś czasie stwierdziliśmy, że spróbujemy szczęścia na równoległej, dużo mniejszej ulicy. Z mapy ciężko było odczytać, gdzie dokładnie ona prowadzi, a spytani przechodnie nie bardzo umieli nam to wytłumaczyć..
czwartek, 21 stycznia 2016
Bałkany: 5. Skorpion w Meteorze
Miejsce na wylotówce z Aten było średnie, bo przy samej autostradzie. Samochody bardzo szybko jeździły, więc po jakimś czasie stwierdziliśmy, że spróbujemy szczęścia na równoległej, dużo mniejszej ulicy. Z mapy ciężko było odczytać, gdzie dokładnie ona prowadzi, a spytani przechodnie nie bardzo umieli nam to wytłumaczyć..
poniedziałek, 18 stycznia 2016
Bałkany: 4. Ateny - dom podróżnika
Kierowca wysadził nas podobno w środku miasta, ale było tak ciemno, pusto i strasznie, że czuliśmy się jak w jakiejś dzielnicy przemysłowej. To miejsce zupełnie nie przypominało centrum europejskiej stolicy. Co więcej, typy, które minęły nas zaraz po opuszczeniu samochodu były pozbawione zębów i miały szaleństwo w oczach, dlatego jak najszybciej udaliśmy się tam, gdzie wydawało nam się, że będzie bezpieczniej..
piątek, 15 stycznia 2016
Bałkany: 3. Sofia - część druga. Zamach terrorystyczny
Przechodząc głównym deptakiem pełnym sklepów, banków, restauracji i barów, doszliśmy do miejsca ogrodzonego biało-czerwonymi taśmami. Oprócz tego, że stali tam dziennikarze, w zasadzie niewiele się działo. Właściwie dla nas działo się tylko tyle, że musieliśmy obejść jedną przecznicę, żeby ominąć to miejsce, ponieważ przejście było całkowicie zagrodzone. Poszliśmy dalej w poszukiwaniu informacji turystycznej, która według Google miała być całkiem niedaleko, myśląc, że ten cały cyrk, to pewnie po to, aby dziennikarzom nikt nie przeszkadzał w kręceniu materiału..
środa, 13 stycznia 2016
Bałkany: 2. Sofia - część pierwsza
Wysiedliśmy z samochodu po pełnej stresu przejażdżce, jakieś 150 km przed Sofią. Było już po południu, kiedy po 20 minutach łapania zatrzymał się dla nas pewien miły pan wracający z urlopu...
poniedziałek, 11 stycznia 2016
1. Bałkany Oli
Korzystając z uprzejmości Bartka, mój pierwszy post zamieściłam kilka miesięcy temu na jego blogu, o tu (klik).
W związku z postanowieniem noworocznym dotyczącym stworzenia swojego własnego podróżniczego zakątka, kolejnymi opowieściami z drogi będę się dzieliła pod domeną Wiatr we włosach. Już niebawem pierwsza część opowieści z Sofii.
Miłego czytania ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)