Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autostop. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą autostop. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 stycznia 2018

Teneryfa: 2. Laguna w górach


      Usiedliśmy na wielkich kamieniach nad brzegiem i urządziliśmy sobie ucztę. W menu pojawił się długo dojrzewający ser, bagietki, wino i ciastka. Temu wszystkiemu smaku dodawało wolno zachodzące za naszymi plecami słońce.


środa, 10 stycznia 2018

Teneryfa: 1. Nocleg na plaży


       Bilety kupiłam już w październiku. Nie najtaniej jak mogłabym, ale też wcale nie najdrożej. Plan był taki, żeby zrobić sobie wakacje w grudniu, a z własnego doświadczenia wiedziałam, że na Kanarach możemy w tym czasie spokojnie rozbić namiot i nie zamarzniemy.


sobota, 16 grudnia 2017

Bieszczady: 4. Połonina Wetlińska w chmurach


      Aura o poranku nie różniła się znacznie od poprzedniego dnia. Było może trochę bardziej pochmurnie, ale mieliśmy nadzieję, że pogoda będzie z godziny na godzinę coraz lepsza. Niestety stało się wręcz odwrotnie – z każdym przebytym kilometrem niebo stawało się jeszcze bardziej nieprzeniknione i smutne. Deszcz był już tylko kwestią czasu.



środa, 9 sierpnia 2017

Holandia i Chorwacja: 3. Poszukiwania pracy w Noordwijk



        Następnego dnia (10 lipca) jak zawsze nie udało nam się wstać o tej godzinie, o której zamierzaliśmy, a poza tym była niedziela.. Około 14:00 się spakowaliśmy, a wydostaliśmy się z Amsterdamu około 17:00. W Noordwijk byliśmy o 22, akurat, jak zachodziło Słońce. Marek i Marcin znowu się rozdzielili i postanowili pojechać autobusem. Dotarli później od nas, ale za to złapali rower na stopa. 

sobota, 28 maja 2016

Lanzarote: 5. Timanfaya


      Po raz pierwszy na wycieczkę po wyspie udałam się w towarzystwie. Do tej pory nie znalazł się nikt, kto chciałby się tak jak ja, trochę pomęczyć i chodzić kilka godzin. Pojechałam więc z Anją - praktykantką z Niemiec. Wybrałyśmy się autobusem do Yaizy, by stamtąd przejść jakieś dwie godziny drogą do Parku Narodowego Timanfaya.

środa, 23 marca 2016

Bałkany: 14. Serbia - nocne zwiedzanie Belgradu i spanie na dworcu


      W końcu zatrzymał się kierowca, który widział nas już wcześniej, zlitował się i podwiózł kilka kilometrów, w lepsze miejsce. Tego dnia udało nam się też przejechać tirem, a na koniec, kiedy już zachodziło słońce i mieliśmy szukać miejsca do spania, złapaliśmy autobus. Co prawda nie turystyczny, a pracowniczy, ale w komfortowych warunkach dojechaliśmy do centrum Belgradu. W pojeździe siedziało około dziesięciu mężczyzn i jeden zagadał do nas opowiadając, jak to poprosili kierowcę, żeby nas wziął, że pracują w elektrociepłowni i że podoba im się to, co robimy..


środa, 16 marca 2016

Bałkany: 13. Bośnia i Hercegowina cz. II - Mostar i Sarajewo


       Około szesnastej zaczęliśmy zwiedzanie Mostaru. Pierwsze, co zobaczyliśmy, to budynki noszące pamiątki po wojnie sprzed ponad dwudziestu lat. Ich fasady były upstrzone okrągłymi dziurami pozostawionymi przez pociski. Później, kiedy przechadzaliśmy się uliczką pełną straganów, również mogliśmy zobaczyć wiele przedmiotów związanych z tym nieprzyjemnym czasem..


środa, 9 marca 2016

Bałkany: 12. Bośnia i Hercegowina cz. I - wodospady Kravica


        Wstaliśmy tak, jak nakazał nam pracownik sadu - przed szóstą i stanęliśmy na przystanku, na którym wysiedliśmy poprzedniego wieczoru. Para z Ukrainy - Wladimir i Anastazja, mieli ruszyć za raz po nas. Wspólnym celem były w tym dniu wodospady Kravica odległe o jakieś 30 km, jednak nasze drogi połączyły się ponownie dużo szybciej..


środa, 17 lutego 2016

Bałkany: 9. Stary Bar w Czarnogórze



      Naszym celem w Czarnogórze było wybrzeże – zupełnie obojętne, która miejscowość. Po poranku pełnym wrażeń, spędzonym w Albanii, chcieliśmy tylko rozłożyć się na plaży i zdrzemnąć. Na wylotówce stanęliśmy już o 11:30..

środa, 10 lutego 2016

Bałkany: 8. Albania cz. II - wąż nad Jeziorem Szkoderskim


      Po wyjściu z terenu hotelu, skierowaliśmy się najpierw w stronę odległego centrum miasta idąc wzdłuż ogrodzeń i murów.. Dokładnie tak – plaża i tereny do niej przyległe były odgrodzone od ulicy. Pierwsze wejście, które minęliśmy było pilnowane przez policjanta. Za jego plecami wznosiły się szare, kilkupiętrowe pawilony. Podeszliśmy do stróża, pytając o możliwość wejścia w tym miejscu na plażę, a on z uśmiechem powiedział, że ten teren jest zamknięty, ale obok mamy hotel i tam można przejść do morza.. jakbyśmy nie wiedzieli.. 

środa, 3 lutego 2016

Bałkany: 7. Albania cz. I - najgorszy nocleg wszech czasów

      
       Albania, Albania.. Na jej temat zawsze słyszałam skrajne opinie. Już w liceum kolega, który wybrał się tam samochodem terenowym ze swym ojcem, opowiadał jaki to dziki, a przez to piękny kraj i jak tam tanio, piwo za 30gr itp. Zdjęcia, które mi wtedy pokazywał sprawiły, że też zapałałam chęcią zobaczenia tego państwa. To było moje marzenie już od dawna. Rodzice pukali się w głowę, bo przecież tam jest wojna, zabiją, porwą, zgwałcą. Przez lata z różnych względów nie mogłam sprawdzić jak to jest w rzeczywistości, ale nareszcie nadszedł ten moment..


środa, 27 stycznia 2016

Bałkany: 6. Macedońska gościnność

      
      W miarę zbliżania się do granicy państwa ruch był coraz mniejszy, a gdy zaczęło się ściemniać, zrezygnowaliśmy z dalszych prób autostopowania i poszukaliśmy miejsca na namiot. Było już całkiem ciemno, kiedy rozbiliśmy nasz dom w pobliżu jakiejś fabryki w miejscowości Florina, około 20 km od granicy grecko – macedońskiej. Naszym celem na kolejny dzień było jezioro Ochrydzkie oddalone dokładnie o 106 km, więc mieliśmy nadzieję, że do południa już będziemy relaksować się nad jego brzegiem. Tak się jednak nie stało, ponieważ plany pokrzyżowała nam niedziela..

czwartek, 21 stycznia 2016

Bałkany: 5. Skorpion w Meteorze


      
      Miejsce na wylotówce z Aten było średnie, bo przy samej autostradzie. Samochody bardzo szybko jeździły, więc po jakimś czasie stwierdziliśmy, że spróbujemy szczęścia na równoległej, dużo mniejszej ulicy. Z mapy ciężko było odczytać, gdzie dokładnie ona prowadzi, a spytani przechodnie nie bardzo umieli nam to wytłumaczyć..


poniedziałek, 18 stycznia 2016

Bałkany: 4. Ateny - dom podróżnika



       Kierowca wysadził nas podobno w środku miasta, ale było tak ciemno, pusto i strasznie, że czuliśmy się jak w jakiejś dzielnicy przemysłowej. To miejsce zupełnie nie przypominało centrum europejskiej stolicy. Co więcej, typy, które minęły nas zaraz po opuszczeniu samochodu były pozbawione zębów i miały szaleństwo w oczach, dlatego jak najszybciej udaliśmy się tam, gdzie wydawało nam się, że będzie bezpieczniej.. 


piątek, 15 stycznia 2016

Bałkany: 3. Sofia - część druga. Zamach terrorystyczny


      
      Przechodząc głównym deptakiem pełnym sklepów, banków, restauracji i barów, doszliśmy do miejsca ogrodzonego biało-czerwonymi taśmami. Oprócz tego, że stali tam dziennikarze, w zasadzie niewiele się działo. Właściwie dla nas działo się tylko tyle, że musieliśmy obejść jedną przecznicę, żeby ominąć to miejsce, ponieważ przejście było całkowicie zagrodzone. Poszliśmy dalej w poszukiwaniu informacji turystycznej, która według Google miała być całkiem niedaleko, myśląc, że ten cały cyrk, to pewnie po to, aby dziennikarzom nikt nie przeszkadzał w kręceniu materiału..

środa, 13 stycznia 2016

poniedziałek, 11 stycznia 2016

1. Bałkany Oli

Korzystając z uprzejmości Bartka, mój pierwszy post zamieściłam kilka miesięcy temu na jego blogu, o tu (klik).

W związku z postanowieniem noworocznym dotyczącym stworzenia swojego własnego podróżniczego zakątka, kolejnymi opowieściami z drogi będę się dzieliła pod domeną Wiatr we włosach. Już niebawem pierwsza część opowieści z Sofii.

Miłego czytania ;)