O tym miejscu
dowiedziałam się od koleżanki pracującej w hotelowym SPA. Zapytana o jej
ulubione miejsce na wyspie, po krótkim zastanowieniu odpowiedziała, że w wolnym
czasie lubi zrelaksować się właśnie tam, po czym pokazała mi przepiękne zdjęcia
białego piasku i turkusowej wody.
czwartek, 30 czerwca 2016
piątek, 24 czerwca 2016
Lanzarote: 8. Najpiękniejsze plaże cz. I
Famara
Dzień zapowiadał się
ładnie, więc postanowiłam pojechać na jedną z najpiękniejszych plaż na wyspie.
Do tamtej pory nie widziałam ich wiele, więc ciężko mi było zweryfikować tę
opinię, ale muszę przyznać, że kiedy tam dotarłam, nie mogłam przestać
powtarzać „łał!”.
czwartek, 16 czerwca 2016
Lanzarote: 7. Jameos del Agua i Jardin de Cactus
Miałam jakieś takie
przeczucie, że dzisiaj się nie uda.. że w tym miejscu to nie przejdzie.. na
domiar złego wydawało mi się, że nie będzie warto płacić 9€ za wstęp. Niestety
wszystkie moje obawy się spełniły.
sobota, 4 czerwca 2016
Lanzarote: 6. Architektonicznie
Nie
był to pierwszy punkt, do jakiego udałam się na Lanzarote, jednak uważam, że
powinien nim być. Postać Cesara pozwala zrozumieć wyspę, mające na niej miejsce
procesy, zmiany i problemy.
sobota, 28 maja 2016
Lanzarote: 5. Timanfaya
Po raz pierwszy na wycieczkę po wyspie udałam się w towarzystwie. Do tej pory nie znalazł się nikt, kto chciałby się tak jak ja, trochę pomęczyć i chodzić kilka godzin. Pojechałam więc z Anją - praktykantką z Niemiec. Wybrałyśmy się autobusem do Yaizy, by stamtąd przejść jakieś dwie godziny drogą do Parku Narodowego Timanfaya.
piątek, 20 maja 2016
środa, 11 maja 2016
Lanzarote: 3. El Golfo i Los Hervideros
Postanowiłam ponownie
ruszyć w dwa miejsca, polecane w folderach dla turystów. Nie spodziewałam się
zbyt wiele, bo nawet na zdjęciach nie wyglądało to na nic niesamowitego. Nie
wiem, czy to przez niesprzyjającą pogodę, ale okazało się, że droga do celu była
znacznie ciekawsza niż atrakcje, do których zmierzałam..
środa, 4 maja 2016
środa, 27 kwietnia 2016
Lanzarote: 1. Arrecife
"Arrecife
jest brzydkie. Jeśli macie możliwość zatrzymania się gdzie indziej, koniecznie
to zróbcie. Na Lanzarote znajdziecie całą masę uroczych miasteczek, dużo ładniejszych niż
stolica wyspy. Co prawda, w tych miejscach jest też o wiele więcej turystów, więc sami
musicie wybrać mniejsze zło..
środa, 20 kwietnia 2016
Barcelona: 3. Wnętrze Świętej Rodziny
W końcu skusiłam się,
żeby wejść. Wcześniej odstraszała mnie cena i to, że budynek jest nadal w
budowie.. więc co mogę zastać w środku? Pani przy okienku rozwiała moje
wątpliwości mówiąc, że wnętrze jest całkowicie ukończone. Zniżka dla studentów
okazała się bardzo mała, bo wynosiła tylko 2 €, ale to i tak lepsze niż nic..
środa, 13 kwietnia 2016
Barcelona: 2. Noclegi na lotnisku
Opowiem wam teraz o dwóch nocach spędzonych w Barcelonie. Nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie wykombinowała, by nie zwiększać kosztów. Postanowiłam więc przenocować na lotnisku. Jest taka strona www.sleepinginairports.net, na której każdy może podzielić się wrażeniami ze spania w tych właśnie miejscach. Zachęcona opisem stwierdziłam, że to niegłupi pomysł. Zdarzyło mi się już spać w ten sposób w Modlinie i Gdańsku i wszystkie noclegi oceniałam bardzo dobrze.
środa, 6 kwietnia 2016
Barcelona: 1. Niespodzianki
Czasami dziwnie jest wrócić w pewne miejsca.. Właśnie tak czuję się w Barcelonie odwiedzając ją po raz trzeci. Jest to za razem pierwszy mój pobyt wiosną w tym mieście. Ciekawie jest zobaczyć, jak świat się zmienia..
środa, 23 marca 2016
Bałkany: 14. Serbia - nocne zwiedzanie Belgradu i spanie na dworcu
W końcu zatrzymał się kierowca, który widział nas już wcześniej, zlitował się i podwiózł kilka kilometrów, w lepsze miejsce. Tego dnia udało nam się też przejechać tirem, a na koniec, kiedy już zachodziło słońce i mieliśmy szukać miejsca do spania, złapaliśmy autobus. Co prawda nie turystyczny, a pracowniczy, ale w komfortowych warunkach dojechaliśmy do centrum Belgradu. W pojeździe siedziało około dziesięciu mężczyzn i jeden zagadał do nas opowiadając, jak to poprosili kierowcę, żeby nas wziął, że pracują w elektrociepłowni i że podoba im się to, co robimy..
środa, 16 marca 2016
Bałkany: 13. Bośnia i Hercegowina cz. II - Mostar i Sarajewo
Około szesnastej zaczęliśmy zwiedzanie Mostaru. Pierwsze, co zobaczyliśmy, to budynki noszące pamiątki po wojnie sprzed ponad dwudziestu lat. Ich fasady były upstrzone okrągłymi dziurami pozostawionymi przez pociski. Później, kiedy przechadzaliśmy się uliczką pełną straganów, również mogliśmy zobaczyć wiele przedmiotów związanych z tym nieprzyjemnym czasem..
środa, 9 marca 2016
Bałkany: 12. Bośnia i Hercegowina cz. I - wodospady Kravica
Wstaliśmy tak, jak nakazał nam pracownik sadu - przed szóstą i stanęliśmy na przystanku, na którym wysiedliśmy poprzedniego wieczoru. Para z Ukrainy - Wladimir i Anastazja, mieli ruszyć za raz po nas. Wspólnym celem były w tym dniu wodospady Kravica odległe o jakieś 30 km, jednak nasze drogi połączyły się ponownie dużo szybciej..
środa, 2 marca 2016
Bałkany: 11. Dubrownik - zatłoczona Perła Adriatyku
Do Dubrownika podwiozła
nas pewna przewodniczka wyglądająca trochę jak facet. Aby dojść do starego
miasta, musieliśmy jeszcze pokonać spory kawałek drogi w dół. Schodziliśmy więc
po schodach starając się nie myśleć o tym, że aby wrócić z powrotem na tę
ulicę, by ruszyć w dalszą drogę, będziemy musieli nieźle się napocić..
środa, 24 lutego 2016
Bałkany: 10. Chorwacja, Kupari - nocleg na dachu
Przed południem stanęliśmy na wylotówce z Baru. Łapaliśmy stopa z Dubrownikiem na kartonie, ponieważ Kupari wydawało nam się mniej znane, a miejscowości te dzieliło zaledwie 8 km. Nie musieliśmy długo czekać, by zatrzymał się kierowca, z którym pojechaliśmy aż do naszego celu. Trasa powinna zająć lekko ponad 3 godziny, jednak przerwa na obiad, przeprawa promem w Zatoce Kotorskiej i korek na granicy czarnogórsko – chorwackiej sprawiły, że dopiero późnym popołudniem byliśmy na miejscu..
środa, 17 lutego 2016
środa, 10 lutego 2016
Bałkany: 8. Albania cz. II - wąż nad Jeziorem Szkoderskim
Po wyjściu z terenu
hotelu, skierowaliśmy się najpierw w stronę odległego centrum miasta idąc
wzdłuż ogrodzeń i murów.. Dokładnie tak – plaża i tereny do niej przyległe były
odgrodzone od ulicy. Pierwsze wejście, które minęliśmy było pilnowane przez
policjanta. Za jego plecami wznosiły się szare, kilkupiętrowe pawilony.
Podeszliśmy do stróża, pytając o możliwość wejścia w tym miejscu na plażę, a on z uśmiechem powiedział,
że ten teren jest zamknięty, ale obok mamy hotel i tam można przejść do morza..
jakbyśmy nie wiedzieli..
środa, 3 lutego 2016
Bałkany: 7. Albania cz. I - najgorszy nocleg wszech czasów
Albania, Albania.. Na jej temat zawsze słyszałam skrajne opinie. Już w liceum kolega, który wybrał się tam samochodem terenowym ze swym ojcem, opowiadał jaki to dziki, a przez to piękny kraj i jak tam tanio, piwo za 30gr itp. Zdjęcia, które mi wtedy pokazywał sprawiły, że też zapałałam chęcią zobaczenia tego państwa. To było moje marzenie już od dawna. Rodzice pukali się w głowę, bo przecież tam jest wojna, zabiją, porwą, zgwałcą. Przez lata z różnych względów nie mogłam sprawdzić jak to jest w rzeczywistości, ale nareszcie nadszedł ten moment..
środa, 27 stycznia 2016
Bałkany: 6. Macedońska gościnność
W miarę zbliżania się
do granicy państwa ruch był coraz mniejszy, a gdy zaczęło się ściemniać,
zrezygnowaliśmy z dalszych prób autostopowania i poszukaliśmy miejsca na namiot. Było już
całkiem ciemno, kiedy rozbiliśmy nasz dom w pobliżu jakiejś fabryki w
miejscowości Florina, około 20 km od granicy grecko – macedońskiej. Naszym
celem na kolejny dzień było jezioro Ochrydzkie oddalone dokładnie o 106 km,
więc mieliśmy nadzieję, że do południa już będziemy relaksować się nad jego
brzegiem. Tak się jednak nie stało, ponieważ plany pokrzyżowała nam niedziela..
czwartek, 21 stycznia 2016
Bałkany: 5. Skorpion w Meteorze
Miejsce na wylotówce z Aten było średnie, bo przy samej autostradzie. Samochody bardzo szybko jeździły, więc po jakimś czasie stwierdziliśmy, że spróbujemy szczęścia na równoległej, dużo mniejszej ulicy. Z mapy ciężko było odczytać, gdzie dokładnie ona prowadzi, a spytani przechodnie nie bardzo umieli nam to wytłumaczyć..
poniedziałek, 18 stycznia 2016
Bałkany: 4. Ateny - dom podróżnika
Kierowca wysadził nas podobno w środku miasta, ale było tak ciemno, pusto i strasznie, że czuliśmy się jak w jakiejś dzielnicy przemysłowej. To miejsce zupełnie nie przypominało centrum europejskiej stolicy. Co więcej, typy, które minęły nas zaraz po opuszczeniu samochodu były pozbawione zębów i miały szaleństwo w oczach, dlatego jak najszybciej udaliśmy się tam, gdzie wydawało nam się, że będzie bezpieczniej..
piątek, 15 stycznia 2016
Bałkany: 3. Sofia - część druga. Zamach terrorystyczny
Przechodząc głównym deptakiem pełnym sklepów, banków, restauracji i barów, doszliśmy do miejsca ogrodzonego biało-czerwonymi taśmami. Oprócz tego, że stali tam dziennikarze, w zasadzie niewiele się działo. Właściwie dla nas działo się tylko tyle, że musieliśmy obejść jedną przecznicę, żeby ominąć to miejsce, ponieważ przejście było całkowicie zagrodzone. Poszliśmy dalej w poszukiwaniu informacji turystycznej, która według Google miała być całkiem niedaleko, myśląc, że ten cały cyrk, to pewnie po to, aby dziennikarzom nikt nie przeszkadzał w kręceniu materiału..
środa, 13 stycznia 2016
Bałkany: 2. Sofia - część pierwsza
Wysiedliśmy z samochodu po pełnej stresu przejażdżce, jakieś 150 km przed Sofią. Było już po południu, kiedy po 20 minutach łapania zatrzymał się dla nas pewien miły pan wracający z urlopu...
poniedziałek, 11 stycznia 2016
1. Bałkany Oli
Korzystając z uprzejmości Bartka, mój pierwszy post zamieściłam kilka miesięcy temu na jego blogu, o tu (klik).
W związku z postanowieniem noworocznym dotyczącym stworzenia swojego własnego podróżniczego zakątka, kolejnymi opowieściami z drogi będę się dzieliła pod domeną Wiatr we włosach. Już niebawem pierwsza część opowieści z Sofii.
Miłego czytania ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)