Wczoraj miałam urodziny i z tej okazji zrobiłam sobie
prezent. Już tak dawno nigdzie nie wyjeżdżałam, że moje myśli od dłuższego
czasu kręciły się wokół tej kwestii. Wręcz idealnie zbiegła się z tymi moimi
rozważaniami promocja Wizz Tours, którą niniejszym wam opiszę.
środa, 22 marca 2017
środa, 15 marca 2017
Europa Zachodnia: 5. Tuluza
Byliśmy
tak blisko Andory, że pomyślałam, że uda mi się odwiedzić ten nowy dla mnie
kraj, jednak zanim postanowiliśmy, w którą stronę się skierujemy, najpierw
zdecydowaliśmy zwiedzić Tuluzę oddaloną o zaledwie 20 km. Nasza cudowna
gospodyni wręczyła mi na odchodne kawałek pysznego pasztetu z kaczki i kilka
ciastek, a po wymianie adresów i zaproszeniu Francuzów do Polski, jej
mąż zawiózł nas na wylotówkę.
środa, 8 marca 2017
Europa Zachodnia: 4. Montauban
Śmiem twierdzić, że autostop we Francji jest łatwiejszy niż
w Polsce. Nawet kiedy jeździłam po tym kraju w trójkę, pięć lat temu, to znajdywaliśmy
transport bardzo szybko. Jedynie przy wyjeżdżaniu z Paryża mieliśmy spory
problem i czekaliśmy tam ponad trzy godziny. Tym razem z Krzysiem szło jak po
maśle i na wylotówce z Colmar też nie musieliśmy długo stać w deszczu i machać
kciukiem.
środa, 1 marca 2017
Europa Zachodnia: 3. Colmar
Słońce już zachodziło, kiedy dotarliśmy na wylotówkę i
wystawiliśmy kciuki. Miejsce nie było idealne, ale pomimo bliskiego sąsiedztwa
policji, nikt nie zwrócił nam uwagi, a już po kilkunastu minutach zatrzymał się
pierwszy samochód. Niestety nie jechał w naszym kierunku, więc czekaliśmy
dalej.
środa, 22 lutego 2017
Europa Zachodnia: 2. Strasburg
Miejsce, w którym wysadził nas kierowca, przypominało mi
to, w którym pięć lat wcześniej łapałam stopa na pierwszy w życiu Woodstock. Całkiem
prawdopodobne, że był to właśnie ten zjazd z autostrady. Ważniejsze jest
jednak to, że teraz w tym miejscu zatrzymali się dwaj mężczyźni jadący vanem, a
Krzysiek postanowił do nich zagadać.
środa, 15 lutego 2017
Europa Zachodnia: 1. Początek
Po powrocie z Ukrainy w
domach spędziliśmy zaledwie kilka dni. Kiedy załatwiliśmy swoje sprawy i
przepraliśmy rzeczy, byliśmy gotowi, żeby znów ruszyć w trasę. Już od początku
wakacji mieliśmy duży dylemat dotyczący tego, gdzie się wybrać w dłuższą
podróż. Z założenia miał to być miesiąc, a głównymi kierunkami, które
rozważaliśmy były Turcja lub Maroko. Pewien zamach stanu skutecznie przekonał
nas do skreślenia pierwszej pozycji z listy, a niepochlebna opinia na temat
autostopu w Hiszpanii sprawiła, że zrezygnowaliśmy także z drugiego kierunku.
środa, 1 lutego 2017
Mój pierwszy raz: 6. Powrót do domu
Pociąg był bardzo
nowoczesny, ale moim zdaniem za drogi - szkoda, że nie mają ulg studenckich.
Przejeżdżaliśmy przez bardzo ładne okolice nad morzem, z okien mogliśmy
podziwiać po jednej stronie góry, a po drugiej wybrzeże.
środa, 25 stycznia 2017
Mój pierwszy raz: 5. Noc Sylwestrowa w Barcelonie
Trudno było rozpoznać, że
właśnie zaczęła się ostatnia noc roku 2010, bo niestety ostrzeżenia na temat
zabawy w Barcelonie się spełniły. Wydaje mi się, że mówił nam to któryś z
kierowców i chyba czytałam też o tym na forum - otóż Hiszpanie nie obchodzą Sylwestra wspólnie i hucznie
na ulicy, ale bardziej w domu. Przynajmniej tak było w Barcelonie.
środa, 18 stycznia 2017
Mój pierwszy raz: 4. Zwiedzanie Barcelony
Z rastafariańskiego mieszkania poszłyśmy dalej.
Widziałyśmy łuk triumfalny oraz długi deptak z palmami po obu stronach i
papugami przelatującymi nad naszymi głowami. Położyć się pod palmą, w czasie, kiedy u nas padał śnieg
– bezcenne. Jadłam też po raz pierwszy w życiu bataty. W ogóle zrobiłam masę rzeczy pierwszy raz w
życiu.
środa, 11 stycznia 2017
Mój pierwszy raz: 3. Pierwszy dzień w Barcelonie
Ogólnie rzecz biorąc, było coraz lepiej. Oczywiście, co
jakiś czas Sławek przypominał nam, że nie jest z nim łatwo funkcjonować i że
sam nie funkcjonuje zbyt łatwo. Najpierw pomylił kierunki w metrze, a później ukradli mu
plecak z naszym wspólnym piciem, jedzeniem i kluczykiem do skrytki na dworcu, w
której przechowywaliśmy plecaki.
środa, 4 stycznia 2017
Mój pierwszy raz: 2. Pierwsza podróż autostopem
I
zaczęło się! Witaj przygodo! Pierwszy samochód złapałam ja. Kierowca
powiedział, że słyszał o tej akcji w radiu i jak zobaczył karteczkę
„Barcelona”, to się zatrzymał.
wtorek, 27 grudnia 2016
Mój pierwszy raz: 1. Sylwester autostopowy
Zaczęło się od tego, że kiedy miesiąc
przed Sylwestrem rozmawiałam z koleżanką o jej planach na pożegnanie 2010 roku,
odparła, że jedzie stopem do Barcelony. Brzmiało nieprawdopodobnie, ale po
sprawdzeniu informacji w Internecie okazało się, że rzeczywiście znalazło się
sporo takich szalonych osób.
sobota, 17 grudnia 2016
Ukraina: 11. Powrót do domu
niedziela, 11 grudnia 2016
Ukraina: 10. Przekroczenie granicy
W
końcu zatrzymał się kierowca, który poradził nam, żebyśmy poszli kilkaset
metrów dalej, za skrzyżowanie. Tak też zrobiliśmy. Po drodze weszliśmy jeszcze
do piekarni po chaczapuri z serem, a gdy wyszliśmy, ten sam pan, który
podzielił się wcześniej dobrą radą, zawołał, żebyśmy wsiadali. Powiedział, że
podwiezie nas do miejscowości Gródek, więc mieliśmy nadzieję, że będzie to
miasteczko po polskiej stronie.
sobota, 3 grudnia 2016
Ukraina: 9. Wyjazd z Odessy
sobota, 26 listopada 2016
Ukraina: 8. Relaks w Odessie
Kolejny dzień
postanowiliśmy spędzić w całości na campingu, a wieczorem poszukać miejsca na
nocleg na pobliskiej plaży. Do południa graliśmy w gry i bujaliśmy się na
hamaku, a potem zdecydowaliśmy zejść na campingową plażę, żeby zrobić grilla.
Woda wydawała się zbyt zimna, by do niej wchodzić.
sobota, 19 listopada 2016
Ukraina: 7. Zwiedzanie Odessy
Wyjście
do miasta zaczęliśmy od poszukiwań lodów w pucharku, na które bardzo miałam
ochotę, a które nie pozwalały się znaleźć. Upał południa sprawił, że po długim
wędrowaniu od jednej restauracji do drugiej, postanowiliśmy zadowolić się
zimnym radlerem na ławce przed sklepem.
sobota, 12 listopada 2016
Ukraina: 6. Przywitanie z Odessą
Pierwsze kroki w nowym mieście skierowaliśmy do
sklepu. Wyposażeni w piwo i orzeszki o smaku bekonu, drugie kroki zwróciliśmy w
stronę plaży. Tam, na jednym z leżaków, oglądaliśmy zapierający dech w
piersiach wschód księżyca. Na brzegu było mnóstwo ludzi, dlatego kiedy zrobiło się
późno, przenieśliśmy się nieco na prawo od centrum, by spać w namiocie na
tarasie jednego z opuszczonych barów.
sobota, 5 listopada 2016
Ukraina: 5. Podróż do Odessy
Postanowiliśmy, że wysiądziemy wcześniej, jak
najbliżej Kijowa i jakoś dostaniemy się do stolicy, a potem będzie, co ma być.
W ten sposób o 1:30 znaleźliśmy się w Białej Cerkwii.
sobota, 29 października 2016
Ukraina: 4. Pociągiem ze Lwowa
Po
drugim noclegu we Lwowie, mieliśmy z Krzysiem niezły dylemat. Chcieliśmy
zobaczyć Odessę, ale miejsca w pociągach były wykupione na dwa tygodnie do
przodu, natomiast autostop mógł nam zająć zbyt wiele czasu, a ja w kolejnym tygodniu
musiałam wrócić do Polski, by rozliczyć się z praktyk. Po godzinnych
rozważaniach, w trakcie których pojawił się nawet pomysł, żeby zostawić to
wszystko i jechać w Bieszczady, ruszyliśmy na dworzec zdając się na los.
sobota, 22 października 2016
Ukraina: 3. Niezwykłe lwowskie bary cz. II
Na dachu Domu Legend można było wejść do komina albo trabanta.. i do tej pory nie wiem, czy ów samochód miał skrzydła, czy wiosła. Czasu starczyło nam tylko na obejrzenie przybytku. Później zeszliśmy krętymi, lekko krzywymi schodami, po drodze mijając kelnera – karła i ruszyliśmy dalej, by nie przegapić muzycznego widowiska.
piątek, 14 października 2016
Ukraina: 2. Niezwykłe lwowskie bary cz. I
piątek, 7 października 2016
Ukraina: 1. Podróż do Lwowa
Przygoda zaczęła się 18. lipca w
południe. Ruszyliśmy autostopem na wschód z mojej rodzinnej miejscowości.
Planowaliśmy udać się w kierunku Krakowa, ale kierowcy nie bardzo chcieli nas
tam zabrać. Po dość długim oczekiwaniu na transport w Zawierciu, kiedy
zatrzymał się kolejny już samochód jadący w stronę Kielc, postanowiliśmy nim
pojechać. Tam również czekał nas długi postój na wylotówce.
poniedziałek, 18 lipca 2016
Lanzarote: 12. Museo Atlantico
Atrakcje turystyczne w
dzisiejszych czasach muszą zaskakiwać i ciekawić. Idealnie, jeśli są czymś
unikalnym i trudno dostępnym. Otworzone w kwietniu tego roku Muzeum Atlantyckie
łączy w sobie wszystkie te cechy – ukryte pod wodą, dostępne tylko dla nurków z
licencją, jest jedyną tego typu atrakcją w Europie.
środa, 13 lipca 2016
Lanzarote: 11. Los Charcones
Jeden z moich ostatnich
dni wolnych postanowiłam wykorzystać na poszukiwanie naturalnych basenów. Do
ostatniego momentu nie wiedziałam, gdzie się udam, bo od znajomych dowiedziałam
się, że takie miejsca można odnaleźć zarówno na południu, jak i na północy
wyspy.
środa, 6 lipca 2016
czwartek, 30 czerwca 2016
Lanzarote: 9. Najpiękniejsze plaże cz. II
O tym miejscu
dowiedziałam się od koleżanki pracującej w hotelowym SPA. Zapytana o jej
ulubione miejsce na wyspie, po krótkim zastanowieniu odpowiedziała, że w wolnym
czasie lubi zrelaksować się właśnie tam, po czym pokazała mi przepiękne zdjęcia
białego piasku i turkusowej wody.
piątek, 24 czerwca 2016
Lanzarote: 8. Najpiękniejsze plaże cz. I
Famara
Dzień zapowiadał się
ładnie, więc postanowiłam pojechać na jedną z najpiękniejszych plaż na wyspie.
Do tamtej pory nie widziałam ich wiele, więc ciężko mi było zweryfikować tę
opinię, ale muszę przyznać, że kiedy tam dotarłam, nie mogłam przestać
powtarzać „łał!”.
czwartek, 16 czerwca 2016
Lanzarote: 7. Jameos del Agua i Jardin de Cactus
Miałam jakieś takie
przeczucie, że dzisiaj się nie uda.. że w tym miejscu to nie przejdzie.. na
domiar złego wydawało mi się, że nie będzie warto płacić 9€ za wstęp. Niestety
wszystkie moje obawy się spełniły.
sobota, 4 czerwca 2016
Lanzarote: 6. Architektonicznie
Nie
był to pierwszy punkt, do jakiego udałam się na Lanzarote, jednak uważam, że
powinien nim być. Postać Cesara pozwala zrozumieć wyspę, mające na niej miejsce
procesy, zmiany i problemy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)