Była 1:00 w nocy, kiedy
musieliśmy zdecydować – iść po autostradzie do zjazdu, potem w kierunku centrum, albo na skróty, (jak nam się wydawało) przez ogrodzenie i w stronę
morza. Wybraliśmy opcję drugą, w perspektywie mając możliwość noclegu po
drodze, a potem dojechania komunikacją miejską. Jednak wyjście nr
1 postawiło na swoim, bo kiedy szliśmy wzdłuż ogrodzenia szukając dogodnego miejsca, by przejść na jego drugą stronę, doszliśmy do zjazdu.
środa, 30 sierpnia 2017
środa, 23 sierpnia 2017
Holandia i Chorwacja: 5. Droga do Chorwacji
Do Chorwacji pojechałam z
Dominiką i Kacprem z tęsknoty za słońcem, dobrą pogodą i ciepłym morzem. Dostaliśmy,
czego chcieliśmy. Było cudownie i pięknie. Nie wiem, czy te słowa nie są
przypadkiem synonimami, ale tak właśnie tam było. I jeszcze gorąco. Przyjazd zajął nam 3,5 dnia, a nie jak się
spodziewaliśmy – 2, ale i tak było spoko. Przynajmniej ja się tego
spodziewałam. W trójkę zawsze jest ciut ciężej, a poza tym, Kacper mówiąc
szczerze, się opierdzielał.
środa, 16 sierpnia 2017
Holandia i Chorwacja: 4. Spanie w opuszczonym domku na plaży
Następne dni były coraz
gorsze. Morale w grupie upadały i wszyscy oprócz Marcina zaczęli się poddawać.
Nie pamiętam już dat, ale jednej nocy, gdy spaliśmy na plaży, nadeszła burza, a
namiot zaczął przeciekać. To był krytyczny moment. Wtedy czuliśmy, że jest
bardzo, bardzo źle, ale z perspektywy czasu, wydaje mi się, że to była jedna z
najlepszych przygód.
środa, 9 sierpnia 2017
Holandia i Chorwacja: 3. Poszukiwania pracy w Noordwijk
Następnego dnia (10
lipca) jak zawsze nie udało nam się wstać o tej godzinie, o której
zamierzaliśmy, a poza tym była niedziela.. Około 14:00 się spakowaliśmy, a
wydostaliśmy się z Amsterdamu około 17:00. W Noordwijk byliśmy o 22, akurat,
jak zachodziło Słońce. Marek i Marcin znowu się rozdzielili i postanowili
pojechać autobusem. Dotarli później od nas, ale za to złapali rower na stopa.
środa, 2 sierpnia 2017
Holandia i Chorwacja: 2. Spacer po Amsterdamie
28. lipca 2011
Piszę ze swojego łóżka. 20
dni minęło, jak miesiąc.. Niewielka niby różnica, ale czuję, że to był czas
wykorzystany do granic pozytywnie. Ponad tydzień w Noordwijk to zbyt dużo, ale
czekaliśmy, aż Marcin podda się z szukaniem pracy. My (przynajmniej ja i Kacper)
poddaliśmy się od razu, ale Marcin i Marek byli zdeterminowani i szukali.
Dominikę w sumie łatwo było namówić na którąkolwiek opcję. Odechciało jej się
pracować, jak się nasłuchała o gorącej Chorwacji. To był pomysł Kacpra.
środa, 26 lipca 2017
Holandia i Chorwacja: 1. Napisane na plaży
10.
lipca 2011 r.
Holandia, dzień 5. Właśnie leżę na plaży i patrzę w gwiazdy. Przed chwilą pływałam w
morzu. Jest zimne, północne, ale jestem szczęśliwa. Po prostu, po ludzku
szczęśliwa. Wiele się na to szczęście składa. Nie wiem co najbardziej.
wtorek, 18 lipca 2017
Pałac w Mosznej
Jakkolwiek to nie
zabrzmi, to Moszna jest piękna. Może nie będzie tego aż tak widać po zdjęciach,
bo pogoda średnio dopisała, ale zaufajcie mi, że warto się tam wybrać. Byliśmy
tam z Krzysiem dwa razy, z czego dopiero za drugim udało nam się wejść do środka.
środa, 12 lipca 2017
Malta: 6. Gdzie smażyć tyłek?
Na
Malcie byłam z osobą, która kocha słońce i jeśli z wakacji nie przyjedzie
opalona jak murzyn, to nie byłaby do końca spełniona i szczęśliwa. Pogoda nam
dopisała, jednak już drugiego dnia skończył się krem do opalania. To nie
przeszkodziło nam w odwiedzeniu praktycznie wszystkich większych plaż na
Malcie.
środa, 5 lipca 2017
Malta: 5. Najpiękniejsze miasta
Miasta Malty to przepiękna mozaika
elewacji w stonowanych, delikatnych kolorach, co w połączeniu z suchą
roślinnością tworzy wrażenie, że cała wyspa jest tego samego koloru. Najstarsze
budynki skonstruowane są z piaskowców, a młodsze pokolenia starają się kultywować
dobre zwyczaje i nie pozwalają mieszkańcom malować domów na jaskrawe odcienie.
Dodając do tego śliczne detale jak kołatki do drzwi, drewniane balkony, czy wielobarwne
łódki rybackie, otrzymujemy odprężającą, uroczą całość cieszącą oczy.
środa, 28 czerwca 2017
Malta: 4. Blue Grotto i Dragonara Cave
Przed
podróżą do nowego miejsca, mamy swoje wyobrażenia i oczekiwania. Bywa tak, że
naoglądamy się pięknych zdjęć i w naszej głowie rodzi się myśl – „muszę to
zobaczyć na własne oczy!”. W przypadku Malty czekało mnie sporo zaskoczeń związanych
nie tylko z oczekiwaniami wykreowanymi przez informacje z internetu, ale także
przez moją własną wyobraźnię.
środa, 21 czerwca 2017
Malta: 3. Mega świątynie
Chociaż Malta
jest w pełni niepodległym państwem od zaledwie 43 lat, to jej historia sięga kilka
tysiącleci przed narodzenie Chrystusa. Na terenie państwa znajduje się wiele budowli megalitycznych, z których najstarsze datuje się na 3600 rok p.n.e. Stanowią one tym samym jedne z najstarszych na świecie konstrukcji wolnostojących, starszych nawet
od piramid w Gizie.
środa, 14 czerwca 2017
Malta: 2. Blue Lagoon
Między
największymi wyspami Malty znajduje się miejsce, w którym chcą się znaleźć
wszyscy turyści przybywający do tego kraju. Turkusowa woda przyciąga prawdziwe
tłumy, ale przestrzeń do wylegiwania się jest bardzo ograniczona. Wystarczy jednak
przejść około 150 m po dnie morskim, by wypoczywać na niemal pustej plaży.
środa, 7 czerwca 2017
Malta: 1. O nieoczywistym transporcie
Malta to kraj znacząco różniący się od
wszystkich, które widziałam do tej pory - bardzo zatłoczony, stary, ale
niezwykle piękny i zaskakujący. Transport to pierwsza rzecz, z której
korzysta się po przylocie i pierwsza, która nas zdziwiła, więc od niej zacznę
moją opowieść.
środa, 31 maja 2017
Europa Zachodnia: 14. Bawarskie zamki
Postanowiliśmy zobaczyć zamki z
zewnątrz, co nie było złą decyzją. Pierwszy z nich – Hohenschwangau o żółtych
murach położony jest nad jeziorem. Na początku pogoda nam nie sprzyjała i
oglądaliśmy budowlę w szarym świetle, jednak po zjedzeniu puszki chilli con
carne popijanej piwem króla Ludwika, słońce zaczęło nieśmiało przedzierać się
przez chmury. Wtedy ponownie obeszliśmy dziedziniec, a później ruszyliśmy w
kierunku Neuschwanstein, by sprawdzić, czy rzeczywiście wygląda tak bajkowo jak
na zdjęciach.
środa, 24 maja 2017
Europa Zachodnia: 13. Sielankowa Bawaria
Po kolacji przygotowanej z wielkim trudem, zbieraliśmy
się do spania obserwowani przez lisa, nie bojącego się mojej lampy błyskowej.
Noc minęła spokojnie, a rano pewien rybak zwrócił nam uwagę, że to nie camping.
Nasza obecność nie przeszkadzała mu jednak zbytnio. Było widać, że powiedział
to bardziej na zasadzie – uważajcie, bo może się ktoś przyczepić. Była już
dziewiąta, a słońce zaczęło rozgrzewać powietrze wewnątrz namiotu do granic
wytrzymałości, więc i tak musieliśmy się zbierać.
środa, 10 maja 2017
Europa Zachodnia: 12. Ucieczka z Genui
Z nadzieją na złapanie WiFi udaliśmy
się do McDonalda. Okazało się jednak, że potrzebne jest logowanie z numerem
telefonu, a polskiego kierunkowego nie ma na liście.. poza tym restauracja była
otwarta tylko do północy. Skierowaliśmy więc kroki w stronę dworca kolejowego, by
spróbować się wydostać z tego strasznego miejsca. Znaleźliśmy spokojniejszą
dzielnicę oddaloną o dwie stacje, a na miejscu zapytani o radę młodzi ludzie, wskazali nam pewną plażę.
środa, 3 maja 2017
Europa Zachodnia: 11. Genua
Moje obawy się
jednak nie sprawdziły, a namiot został tylko rano opruszony piaskiem,
prawdopodobnie przez jakiegoś pieska. Okazało się, że w ciągu dnia przychodzi
tam całkiem sporo ludzi ze swoimi czworonogami. To nam zupełnie nie
przeszkadzało i postanowiliśmy, że zostaniemy na plaży dopóki nam się nie
znudzi. Woda była przyjemnie ciepła, więc korzystaliśmy z jej uroków pływając i
robiąc zdjęcia. Gdzieś pośród skał ktoś zostawił styropianową, różową deskę z barbie,
więc pożyczyliśmy ją na chwilę i wiadomo – pływaliśmy.
środa, 26 kwietnia 2017
Europa Zachodnia: 10. Spacer po Ligurii
Po szybkim sprawdzeniu mapy,
postanowiliśmy iść ścieżką, przy której zabudowania kończyły się najszybciej.
Spacer stromą, kamienistą dróżką w ciemności trochę nas zmęczył, więc
stwierdziliśmy, że wystarczy nam tej nocy niewielki kawałek trawy, odgrodzony od
ścieżki krzakami. Przestrzeń była tak mała, że mogliśmy tam spać jedynie bez
namiotu, więc użyliśmy jego podłogi jako dodatkowej izolacji od podłoża.
środa, 19 kwietnia 2017
Europa Zachodnia: 9. Wjazd do Włoch
Już rano tego dnia zastanawialiśmy
się, stojąc przed zamkniętymi drzwiami pewnego marketu, o co może chodzić. Nie
podejrzewaliśmy, by we Francji święto Wniebowzięcia Marii Panny (15.08) było wolne od pracy,
ale wszystko wskazywało na to, że Francuzi jakiś powód do świętowania jednak
znaleźli. Po południu, w czasie poszukiwania jedzenia na horyzoncie
zobaczyliśmy Lidla. Uważamy go za jeden z najtańszych sklepów we Francji, więc od razu
zwróciliśmy kroki w jego stronę.
środa, 12 kwietnia 2017
Europa Zachodnia: 8. Avignon
Dziewczyna
kierująca pojazdem jechała w dłuższą podróż i oznajmiła, że podwiezie nas do
Avignon. Po drodze opowiadała o festiwalu teatralnym, z którego słynie miasto,
a zapytana o winobranie, dała nam do siebie namiary mówiąc, że gdybyśmy czegoś
szukali we wrześniu, to możemy się do niej odezwać, bo jej znajomy też pracuje
w ten sposób. Po tej bardzo miłej podwózce, już o siedemnastej wysiadaliśmy pod
zabytkowymi murami.
środa, 5 kwietnia 2017
Europa Zachodnia: 7. Arles
Spędziliśmy noc gdzieś na trasie w tak nieistotnym miejscu,
że je zapomniałam. Prawdopodobnie były to jak zawsze, jakieś krzaki przy drodze
lub parking. Ważniejsze jest to, że następnego dnia rano udało nam się wjechać
do Arles.
środa, 29 marca 2017
Europa Zachodnia: 6. Cap d'Agde
Ostatnią noc w Tuluzie spędziliśmy wśród drzewek na pewnym
miłym osiedlu przy wylotówce. Zdecydowaliśmy, że już czas ruszyć się w kierunku
Włoch, a Andorę zostawimy sobie na inną podróż. Rano łapanie stopa nie szło gładko, ale w końcu się udało. Wsiedliśmy do
samochodu Francuza, który nie bardzo mówił po angielsku, ale mimo to, udało nam
się dogadać w całkiem wielu kwestiach.
środa, 22 marca 2017
Tydzień na Cyprze za 658 zł
Wczoraj miałam urodziny i z tej okazji zrobiłam sobie
prezent. Już tak dawno nigdzie nie wyjeżdżałam, że moje myśli od dłuższego
czasu kręciły się wokół tej kwestii. Wręcz idealnie zbiegła się z tymi moimi
rozważaniami promocja Wizz Tours, którą niniejszym wam opiszę.
środa, 15 marca 2017
Europa Zachodnia: 5. Tuluza
Byliśmy
tak blisko Andory, że pomyślałam, że uda mi się odwiedzić ten nowy dla mnie
kraj, jednak zanim postanowiliśmy, w którą stronę się skierujemy, najpierw
zdecydowaliśmy zwiedzić Tuluzę oddaloną o zaledwie 20 km. Nasza cudowna
gospodyni wręczyła mi na odchodne kawałek pysznego pasztetu z kaczki i kilka
ciastek, a po wymianie adresów i zaproszeniu Francuzów do Polski, jej
mąż zawiózł nas na wylotówkę.
środa, 8 marca 2017
Europa Zachodnia: 4. Montauban
Śmiem twierdzić, że autostop we Francji jest łatwiejszy niż
w Polsce. Nawet kiedy jeździłam po tym kraju w trójkę, pięć lat temu, to znajdywaliśmy
transport bardzo szybko. Jedynie przy wyjeżdżaniu z Paryża mieliśmy spory
problem i czekaliśmy tam ponad trzy godziny. Tym razem z Krzysiem szło jak po
maśle i na wylotówce z Colmar też nie musieliśmy długo stać w deszczu i machać
kciukiem.
środa, 1 marca 2017
Europa Zachodnia: 3. Colmar
Słońce już zachodziło, kiedy dotarliśmy na wylotówkę i
wystawiliśmy kciuki. Miejsce nie było idealne, ale pomimo bliskiego sąsiedztwa
policji, nikt nie zwrócił nam uwagi, a już po kilkunastu minutach zatrzymał się
pierwszy samochód. Niestety nie jechał w naszym kierunku, więc czekaliśmy
dalej.
środa, 22 lutego 2017
Europa Zachodnia: 2. Strasburg
Miejsce, w którym wysadził nas kierowca, przypominało mi
to, w którym pięć lat wcześniej łapałam stopa na pierwszy w życiu Woodstock. Całkiem
prawdopodobne, że był to właśnie ten zjazd z autostrady. Ważniejsze jest
jednak to, że teraz w tym miejscu zatrzymali się dwaj mężczyźni jadący vanem, a
Krzysiek postanowił do nich zagadać.
środa, 15 lutego 2017
Europa Zachodnia: 1. Początek
Po powrocie z Ukrainy w
domach spędziliśmy zaledwie kilka dni. Kiedy załatwiliśmy swoje sprawy i
przepraliśmy rzeczy, byliśmy gotowi, żeby znów ruszyć w trasę. Już od początku
wakacji mieliśmy duży dylemat dotyczący tego, gdzie się wybrać w dłuższą
podróż. Z założenia miał to być miesiąc, a głównymi kierunkami, które
rozważaliśmy były Turcja lub Maroko. Pewien zamach stanu skutecznie przekonał
nas do skreślenia pierwszej pozycji z listy, a niepochlebna opinia na temat
autostopu w Hiszpanii sprawiła, że zrezygnowaliśmy także z drugiego kierunku.
środa, 1 lutego 2017
Mój pierwszy raz: 6. Powrót do domu
Pociąg był bardzo
nowoczesny, ale moim zdaniem za drogi - szkoda, że nie mają ulg studenckich.
Przejeżdżaliśmy przez bardzo ładne okolice nad morzem, z okien mogliśmy
podziwiać po jednej stronie góry, a po drugiej wybrzeże.
środa, 25 stycznia 2017
Mój pierwszy raz: 5. Noc Sylwestrowa w Barcelonie
Trudno było rozpoznać, że
właśnie zaczęła się ostatnia noc roku 2010, bo niestety ostrzeżenia na temat
zabawy w Barcelonie się spełniły. Wydaje mi się, że mówił nam to któryś z
kierowców i chyba czytałam też o tym na forum - otóż Hiszpanie nie obchodzą Sylwestra wspólnie i hucznie
na ulicy, ale bardziej w domu. Przynajmniej tak było w Barcelonie.
Subskrybuj:
Posty (Atom)